.

.
I Ty możesz uratować życie Monice... naszej córce...

sobota, 30 sierpnia 2014

A co u nas ?






         Idziemy do szkoły. Teoretycznie mogliśmy się jeszcze starać dla Moniki o jeden rok w przedszkolu integracyjnym ale doszliśmy do wniosku , że już jest za duża i może stwarzać zagrożenie dla innych dzieci. Co prawda Monika wobec młodszych od siebie dzieciaków jest niezmiernie przyjazna, wręcz opiekuńcza, woleliśmy nie ryzykować. Idziemy zatem do szkoły specjalnej. Wybraliśmy jedną ze szkół, która Agnieszce wydała się najbardziej przyjazna choć chyba nie najbogaciej wyposażona. Monika ma świadomość, że nie będzie chodzić już do przedszkola i cieszy się , że tak jak jej brat będzie chodzić do szkoły. Widziała już szkolne boisko i plac zabaw. Zobaczymy jak się zaaklimatyzuje…
         W czasie wakacji posyłaliśmy Monikę na półkolonie organizowane przez jedną z krakowskich szkół specjalnych i jesteśmy zachwyceni !!! A właściwie podzielamy zachwyt Moniki – z radością wychodziła z domu i z niecierpliwością oczekiwała dnia następnego. Opiekunkami były młode kobiety i w tym co robiły były rewelacyjne. Widać było, że dbają o dzieci i starają się by te kilkanaście dni były dla dzieciaków atrakcyjne. Któregoś dnia Monika wróciła z „umiejętnością” robienia sałatki ;) Jeśli w nowej szkole będzie taka opieka to wszystko powinno pójść dobrze… Chcieliśmy tez spędzić parę dni na wsi ale niestety, Monika pozbawiona wszystkiego tego do czego była przyzwyczajona w domu, nie wytrzymała dłużej niż dwa dni.
         No a poza tym czeka nas powtórne stanięcie przed lekarzem orzecznikiem – tego zrozumieć nie możemy. Przecież choroba Córki się nie cofnie… wiadomo, że będzie postępować…  Kolejna bieganina po papierki by lekarz nie wiedzący za bardzo o co w tej chorobie chodzi  spytał „co córka bierze?”… Nic nie bierze… nie ma co brać…
        Na całe szczęście omijają Monikę infekcje. Jedynie zmiany neurologiczne powodują zachowania, nad którymi coraz trudniej zapanować. Za radą neurologa chcieliśmy zrobić EEG ale Monika nie usnęła. Dała sobie założyć elektrody – nawet podobała jej się taka korona – ale niestety nie usnęła… następna próba w październiku…
No i to tyle. Dalej pozostaje najwdzięczniejszym obiektem moich zdjęć… Z resztą sami oceńcie…

środa, 20 sierpnia 2014

Czarne dziury.

Pierwsza jakaś taka spokojna ...


Druga trochę bardzie żarłoczna - pochłania właśnie jaką galaktykę ...




czwartek, 7 sierpnia 2014

Alfabet....

Ł jak łza...





 
O jak obraza uczuć estetycznych...















P jak piękność...




M ja muzyka... Anielska muzyka..



D jak drzemka...


Z jak zmęczenie ...


T jak tęsknota... matczyna tęsknota...





B jak ból i bezradność

















N jak niewinność... młodzieńcza niewinność...