.

.
I Ty możesz uratować życie Monice... naszej córce...

sobota, 18 października 2014

Jesienią można tylko o jednym...


Liście... wszędzie liście...















W czasach PRL-u największym przekleństwem żołnierzy służby zasadniczej (oczywiście "kotów") były opadające jesienią liście - nie schodzili z mioteł... Za czasów mojej służby w SPR jako "bażant" chodziła anegdota jak to żołnierze postanowili strącić z drzew wszystkie liście by mieć już spokój z zamiataniem... mieli spokój jeden dzień. Dowódca jednostki orzekł , iż jesień nie jest jeszcze tak późna by drzewa były gołe... będzie inspekcja i będzie kłopot... Wydał rozkaz by liście na drzewa wróciły... Dziś pewnie liście zamiata firma zewnętrzna...

4 komentarze: