.

.
I Ty możesz uratować życie Monice... naszej córce...

czwartek, 15 maja 2014

Dziękujemy !!!







            Chcieliśmy Wam podziękować . Wasza pomoc, zarówno ta wyrażona 1% podatku  za lata ubiegłe jak i ta bezpośrednia, kierowane do nas poprzez Stowarzyszenie Uratujmy Życie przybrała realne kształty. Dzięki Wam , za pośrednictwem Stowarzyszenia, udało nam się kupić specjalny wózek dla naszej Córki. Dzięki Wam mogliśmy kupić wózek na jaki nie moglibyśmy sobie pozwolić bazując jedynie na refundacji.
              Monika nie ma póki co kłopotów z poruszaniem. Jednakże neurologiczne zmiany powodują, iż na spacerze, w drodze do przedszkola, na otwartej przestrzeni biegnie przed siebie – nie sposób jej już utrzymać za rękę. Powoduje to czasami niebezpieczne sytuacje, a przecież nie możemy się zamknąć w czterech ścianach. Ponad to gdy próbujemy chodzić na spacery, w miejsca Monice nieznane, gdzie jest dużo ludzi, gdzie jest ruch i hałas, Córka zaczyna się bać, nie chce dalej iść, płacze i co najgorsze robi się agresywna.               
             Korzystając z doświadczeń innych rodzin pokazujących, że niektóre dzieci siedząc w wózku uspokajają się, postanowiliśmy postarać się o taki wózek…
Nie będę opisywał absurdów refundacyjnych , które bez Waszej pomocy nie pozwoliłyby kupić wózka adekwatnego do wieku i wagi Córki ale zarazem na tyle perspektywicznego by za lat parę nie zaszła  konieczność jego wymiany.  Koniec końców się udało. Monika już parę razy wózek przetestowała i nawet jej się podoba a dla nas to rzeczywiście odczuwalna ulga – no może z wyjątkiem znoszenia i wynoszenia go na IV piętro J
             Po wakacjach czekają nas zmiany – Monika idzie do szkoły specjalnej. Nie wiemy jak to wszystko się ułoży ale i tu pewnie wózek nam się przyda. Mamy też świadomość nieuchronnych postępów choroby, które spowodują konieczność specjalnej  opieki nad Córką i w takiej sytuacji nawet najmniejsza pomoc będzie dla nas bezcennym wsparciem. Dziękujemy raz jeszcze, dziękujemy za pomoc dla Moniki !!!

piątek, 9 maja 2014

Przełamałem wrodzoną nieśmiałość i....

... przez chwilę byłem reporterem. Mieszkając w Krakowie masz ten przywilej, iż możesz otrzeć się o "wielki świat"... I miałem takiego farta - nie mogłem tego nie wykorzystać...








Mam nadzieję, że odgadniecie kogo udało mi się sfotografować....














Niestety miałem też chwile frustrujące ...

.. w takim towarzystwie nie mogłem zapomnieć, iż jestem w tym fachu amator ;)